Athletic Cup 2015 - trzy dni pozytywnych emocji!
Dobiegł końca turniej Athletic Cup 2015. Początkowo zapowiadało się na starcia z renomowanymi klubami, lecz pojawiły się tylko drużyny z okolic. Mimo wszystko chłopcy przez trzy dni nabyli wiele doświadczenia, związanego nie tylko z grą w piłkę ale przebywaniem z rówieśnikami na wyjeździe. Dla prawie wszystkich zawodników były to pierwsze noce po za domem bez najbliższych. Jednak każdy dzielnie zniósł rozłąkę i świetnie się bawił.
W piątek, w godzinach wieczornych, gdy dotarliśmy na miejsce, po rozpakowaniu bagaży, wszyscy udaliśmy się wspólnie na kolację. Po wspólnym posiłku przyszedł czas na spotkanie w salce konferencyjnej. Zawodnicy mieli okazję wysłuchać prezentacji trenerów na temat 'Grup wiodących AFK' oraz 'Charakteru zawodnika AFK'. Wszyscy aktywnie uczestniczyli w rozmowach, a prezentacja uzmysłowiła wszystkim jak powinniśmy się zachowywać w różnych sytuacjach boiskowych oraz życiowych. Po prezentacji, zawodnicy udali się do swoich pokoi i zasnęli w oczekiwaniu na sobotni turniej.
Sobotę rozpoczęliśmy od śniadania. Następnie zawodnicy otrzymali stroje meczowe, w których udaliśmy się na boisko. Po rozgrzewce przyszedł czas na pierwszy mecz. W poczynaniach zawodników widać było wiele stresu. Mimo wszystko chłopcy strzelili bramkę drużynie Hutnika Szczytna, a nie stracili żadnej i z uśmiechem zeszli z boiska. Po krótkiej przerwie przyszedł czas na mecz z fizycznie silniejszym rywalem. Chłopcy z MKSu Szczawno Zdrój byli zdecydowanie więksi od zawodników Akademii. Mimo to, nasi chłopcy dzielnie wyprowadzali piłkę spokojnie z własnej połowy, przeprowadzając indywidualne akcje. Gra MKSu opierała się na dalekim wybiciu bramkarza do napastnika, który czekał w naszym polu karnym. Po takich akcjach straciliśmy pięć bramek i zespół ze Szczawna mógł się cieszyć ze zwycięstwa. Jednakże chłopcy zdawali sobie sprawę, że tak naprawdę to oni więcej nauczyli się w tym meczu niż przeciwnicy, dlatego z czystą przyjemnością czekali na kolejne spotkanie. W trzecim spotkaniu zmierzyliśmy się z FC Wrocław Academy. W ostatnich minutach jedyną bramkę w meczu strzelił nasz bramkarz, pewnie wykonując rzut karny. Cały mecz mógł się podobać, gdyż obfitował w wiele podbramkowych sytuacji. W czwartym meczu widoczne było już duże zmęczenie zawodników. Szczególnie widoczne, dlatego, że graliśmy z Parasolem, dla którego był to pierwszy mecz w turnieju. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:1, ale gra ponownie mogła się podobać. Po tym meczu przyszedł czas na odpoczynek oraz obiad, który przyniósł wiele energii podopiecznym Akademii. Ostatni mecz turniejowy w sobotę przyniósł zwycięstwo 3:1 z UKSem Kiełczów Academy. Spragnieni gry, zostaliśmy jednak na boisku i rozegraliśmy kolejne gry towarzyskie z Parasolem Wrocław oraz FC Wrocław Academy. W spotkaniach z FC Wrocław nasza drużyna przeważała, co poskutkowało strzeleniem kilku goli. Mecze z Parasolem były wyrównane, a co najważniejsze zawodnicy mogli podczas nich wiele się nauczyć, gdyż zarówno nasza drużyna jak i Parasola, starała się grać 'w piłkę', a nie wybijać piłkę na oślep pod bramkę przeciwnika.
Pierwszy dzień turnieju strasznie wymęczył chłopców, którzy po kąpieli, odpoczywali w swoich pokojach w oczekiwaniu na kolację. Po kolacji udaliśmy się do salki konferencyjnej, gdzie wspólnie oglądaliśmy mecz Ekstraklasy Lech Poznań - Śląsk Wrocław.
Drugi dzień turniejowy przyniósł nam wiele emocji. Rozpoczęliśmy już granie od 10.00, najpierw między sobą, a następnie spotkaliśmy się po za turniejem z APN Oława oraz FC Wrocław Academy. Ponownie nasz zespół pokonał FC Wrocław, tym razem 7:1, natomiast w meczu z APN Oława padł wynik 2:4, jednak gra mimo dużego zmęczenia mogła napawać optymizmem. Mecz turniejowy ze Śląskiem przez dłuższy czas był wyrównany z szansami z obydwu stron. Niestety cztery złe wyprowadzenia piłki i straty pod własną bramką spowodowały utratę bramek, które podcięły skrzydła naszym zawodnikom. Po meczu trenerzy przeprowadzili rozmowę z zawodnikami, przypominającą, że nie gramy o wynik, tylko po to, aby uczyć się grać, więc gdy stracimy bramkę, należy w dalszym ciągu uczyć się grać konstruując kolejne akcje, będąc w 100 % zaangażowanym. Rozmowa przyniosła efekt, gdyż mecz z UKSem Kiełczów Academy stał na wysokim poziomie. Przez dłuższy czas spotkanie było ponownie wyrównane. Kolejny raz straciliśmy bramkę po błędzie przy wyprowadzeniu piłki, lecz cieszy nas to, że młodzi piłkarze, nie zrażają się błędami, tylko dalej próbują spokojnie wyprowadzać piłkę po ziemi. Tuż po stracie bramki, na świetny pomysł wpadł Szymon Majchrzak, który zobaczył zdekoncentrowanego bramkarza drużyny przeciwnej. Tuż po gwizdku sędziego i dotknięciu piłki przez Piotrka Buchaniewicza, Szymon mocno uderzył piłkę w stronę bramki przeciwnika, a ta odbijając się od słupka wpadła do bramki i mieliśmy 1:1. Dalszy przebieg meczu był wyrównany, lecz to UKS strzelił trzy bramki i wygrał spotkanie. Kolejny mecz to ponownie spotkanie z fizycznie grającą drużyną, bazujących na mocnych wykopach piłki w światło bramki. Nasi zawodnicy dzielnie się bronili i wyprowadzali indywidualne akcje, lecz to przeciwnik po dwóch wstrzeleniach z autu, zdobył dwie bramki, a mecz zakończył się wynikiem 2:0 dla Bielawianki Bielawa. Ostatnie spotkanie turnieju, zakończyło się minimalnym zwycięstwem APN Oławy.
Podczas turnieju nasi zawodnicy nauczyli się oraz doskonalili wiele elementów piłkarskich. Nasza młoda drużyna, złożona złożona z 6 zawodników z 2006 rocznika,4 zawodników z rocznika 2007, jednego z 2008, zaprezentowała się bardzo dobrze. Patrząc w szczególności także na system gry - 6+1, w którym to nasi piłkarze mieli okazję zagrać po raz pierwszy, co było widoczne w momencie rozegrania piłki. Przez cały turniej, nasza drużyna miała ok. 15 sytuacji, w których jeden lub dwóch zawodników stało sam na sam z bramkarzem, jednak chłopcy nie zauważali lepiej ustawionych kolegów, a piłkę oddawali do kolegi ustawionego bliżej siebie. Jest to na pewno również po kłosie tego, iż chłopcy nie mieli jeszcze żadnej jednostki treningowej, w której tematem byłoby bycie aktywnym i podanie piłki, lub kreowanie sytuacji w bocznej lub środkowej strefie. Przypomnijmy, że chłopcy są wieku kształcenia i nauczania gry 1vs1 i naszym zdaniem, pojedynki naszych skrzydłowych były jednymi z efektywniejszych na tym turnieju. Wiele zwodów, wiele wygranych pojedynków 1vs1, walki i zaangażowania oraz odwaga w podejmowaniu pojedynków. To jest to co cieszy najbardziej.
Po turnieju drużyna otrzymała puchar, czterech najmłodszych zawodników turnieju, w tym Bartek Matusiewicz otrzymali pamiątkową koszulkę. Każdy młody sportowiec dostał natomiast od nas słodki poczęstunek i powoli rozpoczęliśmy pakowanie. O godzinie 16.00 wszyscy udali się już w drogę powrotną do swoich domów.
Drużyna zasługuje na wielkie pochwały. Tak naprawdę wszyscy razem odbyli dopiero trzy treningi w grupie wiodącej, ponieważ na turnieju mieliśmy reprezentantów grupy z Chrząstawy Wielkiej, Kamieńca Wrocławskiego oraz Nadolic Wielkich. W skład zespołu wchodzili: Kamil Kowalik, Szymon Matusiewicz, Bartek Matusiewicz, Tymoteusz Pawłowski, Kacper Jarząb, Dominik Radwan, Piotrek Pakulski, Piotrek Buchaniewicz, Kacper Zahorski, Jakub Sikora, Oliwier Idaczyk, Szymon Majchrzak.
Wielkie brawa dla zawodników! Już za miesiąc jedziemy do Belgii! :)
Zdjęcia wkrótce na Fanpage na Facebooku!
Relacja wraz ze zdjęciami ukazywała się również na naszym Fanpage.
Komentarze